Kolejny wpis pojawił się w moim art-journalu jakiś czas temu, dzisiaj zaprezentuję go Wam na blogu.
Powstał w mój ulubiony ostatnimi czasy sposób: z wycinków z gazet.
Do tego dołączyły: piórko znalezione na chodniku, koronki, stemple ptaszków i gałązek oraz chlapanie mgiełkami.
Tym razem bez embossingu na gorąco, tylko trochę złotej mgiełki tu czy tam.
Pozdrawiam serdecznie, Ania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz