poniedziałek, 26 listopada 2018

Art-journal o muzyce w życiu

Art-journal o muzyce w życiu
Na blogu Kwiatu Dolnośląskiego trwa jeszcze wyzwanie listopadowe "Życie jest jak muzyka", pozwolę więc sobie pokazać Wam tutaj moją inspirację do tego wyzwania. Jest to wpis w art-journalu.


Do wykonania pracy wykorzystałam: białe gesso, wycinki z gazety, stempel klawiatury fortepianu, gazę, dwie mgiełki, pastę strukturalną i maskę, pastę woskową kameleon oraz akrylowe tusze splash.


Art-journal ma służyć nie tylko jako artystyczne miejsce wyrażania swoich myśli, ale także jako prozaiczny poligon doświadczalny. W tym wpisie na białe gesso nakładałam przez maskę białą pastę strukturalną. Chciałam przetestować sposób, który podkreśliłby tę strukturę bez wprowadzania konkretnego koloru.


Przetarłam delikatnie wszystkie wypukłości odrobiną pasty woskowej na czubku palca. Efekt okazał się dokladnie taki, jakiego potrzebowałam. Jestem bardzo zadowolona z tego, jak wzór naniesiony przez maskę prezentuje się w tym wpisie.


Zachęcam Was do eksperymentowania oraz oczywiście do wzięcia udziału w wyzwaniu - zgłaszajcie swoje muzyczne prace (niekoniecznie mediowe), nagroda czeka!

Pozdrawiam serdecznie, Ania.

czwartek, 22 listopada 2018

Travel journal

Travel journal
Mam wrażenie, że travel journal to format, który ostatnio zrobił się bardzo modny i popularny. Album z wakacji, grudniownik, "project life", planer, pamiętnik - niemal każdy projekt da się zrealizować w taki sposób.


Można oczywiście kupić gotowe i okładkę, i wymienne wkłady. Ale prawdziwa frajda to zrobić sobie coś samodzielnie od A do Z, prawda?


Notesy zrobiłam z papierów scrapbookingowych (okładki) i białych kartek wyrwanych ze zwykłego bloku rysunowego A3. Zszyłam je zszywkami. Nie użyłam do tego dziurkacza. Dziurki przez wszystkie warstwy papieru zrobiłam szpikulcem, przełożylam przez nie pojedynczą zszywkę i zagięłam "ręcznie". Górne i dolne krawędzie kartek są idealnie równe. Pionowe wystają odrobinę jedne przed drugie, ale nie przeszkadza mi to.


Okładkę zrobiłam z washpapy - papieru, który można szyć i podobno nawet prać. Nity wygrzebałam z szuflady, a gumka do przytrzymywania notesów to zakup z pobliskiej pasmanterii.


Pionowe kieszenie po wewnętrzej stronie powstały ze ścinków papierów, których użyłam robiąc notesy. Dodatkowo na przedniej kieszonce umieściłam małą kopertkę na drobiazgi.


Kopertka jest przyklejona w taki sposób, aby za nią powstała dodatkowa przestrzeń na karteczki, tagi i ulotki.


Ścinki ścinków po zrobieniu kieszonek wykorzystałam do ozdobienia okładki: tag, etykietki i to, co lubię najbardziej: wycinane elementy. Tak urocze wazoniki i doniczki z roślinkami nie mogły po prostu wylądować w koszu :D


Tylna okładka nie została zaniedbana: mały wazonik i etykietka znalazły tu miejsce dla siebie.


Jeste zadowolona z efektu końcowego i mam zamiar wykorzystać ten egzemplarz jako mini art-journal. Z pewnością będę później robić sobie kolejne. A Wy, spróbujecie? Zachęcam, to świetna zabawa.

Pozdrawiam serdecznie, Ania.
Copyright © 2016 Mint dots , Blogger